Poligon w Kokotku
19.09.2018
Kartka z pierwszego poligonu – wspomnienia uczniów pierwszej klasy LO mundurowego.
Gdy przyjechaliśmy na miejsce, to od razu z autokaru zabraliśmy swoje rzeczy i musieliśmy biec do obozowiska z jakieś 300/400 metrów. Później zostawiliśmy bagaże pod domkami, by pobiec po kanadyjki, koce i materace. Dowódcy nas podzielili i wyznaczyli namioty. Tam przygotowaliśmy sobie miejsca do spania. Potem podzielono nas na 5 plutonów, następnie zbiórka, wybór dowódcy plutonu i pierwszy posiłek. Wreszcie przyszła pora na ćwiczenia -strzelnica, rzut granatem ćwiczebnym (F1, RG42 ), składanie AK47 i rozkładanie budowa granatu i pozycje strzeleckie. Po tych ćwiczeniach poszliśmy na 15 min. do obozu- dyżurni pobiegli na stołówkę przygotować wszystko i zebraliśmy się na obiad. Po posiłku kolejne ćwiczenia. Na drugi dzień o 6.00 pobudka i zaprawa, a później śniadanie. Przed śniadaniem poinformowano nas o kolejnych ćwiczeniach. W nocy miały miejsce alarmy bojowe i tak dzień w dzień… Wieczorem musztra. Zajęcia każdego dnia były inne. W środę po posiłku i po alarmie bojowym mieliśmy15 min. na ubranie się w cały mundur i przygotowanie wszystko co potrzebne do lasu (karimaty, śpiwory, niezbędnik, itp.) Braliśmy udział w takich zajęciach jak: ćwiczenia z łączności, saperskie, strzeleckie, chemiczne, taktyczne, samoobrona, ścianka wspinaczkowa i wiele innych. Również mieliśmy spotkania z funkcjonariuszami policji, straży miejskiej i straży pożarnej, którzy przekazali nam wiele cennych informacji. To było intensywne, ale bardzo ciekawe pięć dni.
W oparciu o relację uczniów opracował Michał Gowin.